Andora
Jeżeli dziś czwartek to jesteśmy w Deni.
Ale najpierw Andora. Ze względu na problemy z internetem wpis został opóźniony o jakieś 500 km.
Po długiej podróży z przystankiem we Francji dotarliśmy do uroczego, małego i nowoczesnego państwa jakim jest Andora. Wszystkie informacje o tym kraju uzyskałam u recepcjonisty w hotelu, który robił za informację turystyczną oraz z czasopisma "DISCOVER ANDORRA" jakie dostałam w sklepie z pamiątkami.
Andora to niezależna monarchia leżąca między dwoma dużymi państwami Francją i Hiszpanią. Jest jednym z najmniejszych państw na świecie bo to tylko 468 km2. Przekątna to 45 km. Ale za to jaka górzysta, jest tam 65 szczytów, najwyższe z nich mają ponad 2 500 m.n.p.m. Populacja to 80 tyś mieszkańców, z czego 36 000 jest narodowości andorskiej.
Co mnie urzekło w tym kraju to styl życia mieszkańców. Na każdym kroku widziałam osoby uprawiające bieganie, kolarstwo, wspinaczkę czy po prostu wędrówki. Oczywiście większość z nich to turyści, którzy aktywnie spędzają swoje wakacje. Ale dzięki temu wielu mieszkańców jest zrzeszonych w różne związki czy kluby sportowe.
My spędziliśmy tam dwa dni w hotelu w stolicy, czyli Andorra la Vella. Dzieci były zadowolone bo był do dyspozycji basen, oczywiście kryty. Bo klimat górski więc upały raczej nie docierają. My trafiliśmy w najgorętsze dni lata i było tylko 27 st.
Według pana recepcjonisty udaliśmy się do najbardziej malowniczych miejsc Pirenejów nad jeziora. Lagos de Tristaina.
Od parkingu tylko 45 minut a mieliśmy widoki zatykające dech w piersiach. Mój mąż, który troszkę chodzi po polskich górach twierdzi, że widok w dolinie pięciu stawów na wyciągnięcie dłoni.Dzieci też były usatysfakcjonowane wędrówką i skakaniem po skałach. Z najmłodszym w ogóle nie było problemu bo wędrował tak śmiało i chętnie, że z powrotem prawie zbiegł.
Jak na dietetyka przystało musi być też o jedzeniu. Na stołach Andorczyków króluje mięso grillowane, sery, jogurty oraz warzywa. Są też sprowadzane owoce morza ale to od jakiś kilkudziesięciu lat. Często też serwują mix kuchni włoskiej, francuskiej i hiszpańskiej.
Znalazłam świetny przepis na Zupę, zwaną Gazpacho i chcę podać wam przepis.
Zupa ta jest bardzo orginalna z arbuzem, szynką i gotowanymi jajkami.
Składniki:
litr wody
800 g pomidorów duszonych, mogą być też z puszki
300 g ogórka zielonego
200 g arbuza
pół zielonej papryki i pół czerwonej papryki
garść owoców takich jak truskawki lub maliny
150g Szynki Hiszpańskiej suszonej
4 jajka
200 ml oliwy
120 ml octu winnego
sól, biały pieprz mielony
100 g orzeszków pini
liście kolendry
2 łyżki mielonej słodkiej papryki
Umyj wszystkie składniki i pokrój wszystko w małe kawałki. Jajka ugotuj.
Do dużego garnka wrzuć wszystkie składniki (oprócz szynki, arbuza i kolendry) i dodaj oliwę, ocet, orzeszki. Zblenduj wszystko razem. Wstaw do lodówki.
Podawał schłodzone w głębokim talerzu na którego dnie połóż: kilka kawałków szynki, kawałek arbuza bez skóry, liść kolendry i pół jajka. Na końcu po ściance nalej zupę Gazpacho.
Smacznego